Długo wyczekiwane nowe procesory firmy Qualcomm w końcu zostały oficjalnie potwierdzone. Jakie zmiany niosą za sobą i czy naprawdę warto na nie czekać?
Najnowsze modele procesorów mają oznaczenie 808 oraz 810. Są to według zapewnień prawdziwe demony prędkości i trafią zapewne do najdroższych urządzeń mobilnych. Tak zwana średnia półka smarfonów wyposażona jest już w tańsze odpowiedniki czyli Snapdragon 410, 610 czy też 615. Jednostki te charakteryzują się układem 64-bitowym oraz wolniejszym działaniem.
Zapewne flagowe modele smartfonów wiodących producentów będą wykorzystywały w przyszłości dopiero co zapowiedziane chipsety Qualcomma. Wykorzystują one technologię big.LITTE, czyli połączenie dwóch różych rdzeni: Cortex-A53 oraz Cortex-A57. Są zatem o ponad 50 proc. szybsze niż najbardziej wydajne procesory.
Kolejną cechą wyróżniającą Snapdragon 808 oraz 810 jest wykonanie ich w 20 nm procesie litograficznym, co przekłada się na mniejsze zapotrzebowanie na energię. Czy to oznacza, że wykorzystanie ich w urządzeniach mobilnych wydłuży ich żywotność? Miejmy taką nadzieję. W połączeniu z nowymi kartami graficznymi (zapowiedziane zostały układy Adreno 418) nowe procesory w momencie pojawienia się na rynku, nie będą miały żadnej konkurencji.
Co to jednak oznacza w praktyce?
Przed nami era upowszechnienia się ekranów o rozdzielczości 4k Ultra HD. Oprócz wyświetlania obrazu w tej jakości, będziemy w stanie nagrywać filmy 4K aparatami o rozdzielczości 55 Mpix wbudowanymi w smartfony. Poza tym, najnowsza generacja chipsetów Qualcomma poradzi sobie z kolejnym wymagającym zadaniem: obsługą LTE w kategorii 6/7. Jest to niewątpliwie dobra wiadomość dla fanów ultraszybkiego internetu.
Niestety, na wspomniane działa inżynierii musimy poczekać aż do pierwszej połowy 2015 roku. Patrząc na szybki rozwój mobilnych technologii możemy być do tego czasu jeszcze nie raz zaskoczeni.