Kiedy jednym wydaje się, że wiodący producenci telekomunikacyjnych sprzętów nie wymyślą już nic zaskakującego, okazuje się, że pomysłowość inżynierów nie zna granic. Po wodoodpornych smartfonach oraz tych, które można odblokować za pomocą linii papilarnych, przychodzi czas na wklęsłe telefony.

Samsung Round

Swoje urządzenie jako pierwszy zaprezentował Samsung. Wklęsły wyświetlacz i świetne parametry – to cechy opisujące Samsunga Round. Firma z dumą oznajmiła, że jest to pierwszy smartfon z elastycznym wyświetlaczem. I to nie byle jakim! Super Flexibe AMOLED o rozdzielczości Full HD oraz przekątnej 5,7-cala robi naprawdę ogromne wrażenie!

 

Ale co w takim razie daje użytkownikowi elastyczne ekran? Oprócz szybkiego dostępu do godziny, nieodebranych połączeń i stanu baterii, Samsung Round oferuje Gravity Effect czyli intergację z wyświetlaczem poprzez jego przechylanie. W połączeniu z funkcją Bounce UX można zmieniać i przewijać piosenki dzięki szybkiemu dotknięciu krawędzi ekranu. Funkcja Side Mirror z kolei pozwala przeglądać swoją galerię poprzez przechylenie urządzenia. Aby duży wyświetlacz nie był problemem producent wyposażył Samsunga Round w usługę One-Hand, która pozwala przenieść najczęsciej wybierane ikonki bliżej wybranej krawędzi ekranu.

Żeby ten ogrom aplikacji i nowych gadżetów mógł sprawnie funkcjonować, Samsung zastosował w tym modelu wydajny procesor Quad Krait o mocy 2,3 GHz oraz 32 GB pamięci flash. 3 GB RAM gwarantują, że urządzenie będzie płynnie pracować nawet przy największych obciążeniach.

LG G Flex

Inny rodzaj „zakrzywienia” oferuje nowy model LG G Flex. Urządzenie ma zakrzywioną w pionie obudowę dostosowaną do kształtu twarzy. Nie dość, że urządzenie ma zakrzywiony wyświetlacz, to jeszcze bateria urządzenia również jest zakrzywiona. Dzięki smukłej i wklęsłej obudowie, smartfon można bez problemu nosić w tylnej kieszeni spodni. Samo jego użytkowanie również ma być przyjemnością. Kształt ekranu pozwala na lepszą jakość widzenia kątów – przydatne jest to zwłaszcza podczas grania i oglądania filmów. Największą zaletą tego typu krzywizny jest fakt, że mikrofon znajduje się bliżej ust, dzięki czemu jakość rozmów jest lepsza.

6-calowy wyświetlacz  o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli został wykonany w technologii POLED – zamiast szkła wykorzystano tworzywo sztuczne zaprojektowanie specjalnie dla smartfonów. Nowy typ wyświetlacza zapewnia lepsze odwzorowanie kolorów, większą jasność, ale przede wszystkim dużą wytrzymałość. Nowością jest odporna na zarysowania i „samo regenerująca się” tylna obudowa.

Parametry techniczne LG G Flex również nie rozczarowują. Czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 800 (2,26 GHz) oraz 2GB RAM. Do dyspozycji będą wszystkie dostępne na rynku metody łączności: począwszy od Bluetooth, przez LTE, a na NFC kończąc. Aparat tylny wykonuje zdjęcia w rozdzielczości 13 megapiskeli, a do wideorozmowy użyjemy przedniego (2,1 Mpix).

Wraz z nowym modelem LG G Flex został wyposażony w innowacyjne funkcje. Oprócz znanych już z poprzedniego modelu KnockOn, trybu gościa (Guest Mode) nowością są:

• QTheater – szybki dostęp do zdjęć oraz YouTube dzięki wykonaniu specjalnego gestu nasze multimedia zostaną poprzedzone efektem rozsuwania się kurtyn kinowych.
• Dual Window – funkcja znana z Note 2 – możliwość wykonywania dwóch czynności naraz dzięki podzieleniu ekranu na dwa osobne.
• Urgent Call Alert – gdy nie odbierzemy kilku połączeń od jednej osoby zapali się czerwona lampka LED.

Który telefon wybrać?

Jeżeli byśmy kierowali się parametrami wybór mógłby być trudny – oba urządzenia to górna półka jeśli chodzi o smartfony. W tej niezwykłej kategorii urządzeń raczej nie należy brać również funkcjonalności pod uwagę – oba telefony są bardzo specyficzne… W przypadku gdy telefony te trafią na polski rynek (bądź zdobędziemy je poprzez internet) raczej kierować się będziemy sentymentem do konkretnego producenta. Czy tego typu urządzenia mają szanse podbić rynek smartfonów? Patrząc na wyniki sprzedaży wszystkich wydań Samsunga Note, któremu nikt nie wróżył powodzenia, myślę, że możemy oczekiwać w niedługim czasie wzrostu popytu na tak bardzo „niezwykłe” urządzenia.